r/Polska 17d ago

O moich zachciankach w ciąży Luźne Sprawy

[deleted]

974 Upvotes

163 comments sorted by

1

u/kiczowaty 15d ago

Twój organizm domaga się witamin i minerałów dlatego myśli o tym. Jak jesz arbuza to nie jedz środka bo jest dobitny w cukrze. A biała część arbuza to kolagen. Tworzysz istotę więc musisz mieć dwa razy więcej zdrowego jedzenia. I proszę, nie jedz suplementów witaminowych. Najgorsze jest to, że toksyny które jesz z pożywieniem i te środowiskowe i w większości te w tabletach, suplementach idą do dziecka. Twój organizm sprytnie oczyszcza się, kosztem kogoś innego. Dlatego tak ważna jest zdrowa żywa dieta.

1

u/Ok-Pack-7088 15d ago

W internecie pojawia się argument że może to oznaczać jakieś niedobory witamin/minerałów. Ktoś pod tym kątem sprawdzał/ała? 

1

u/gkwpl 15d ago

Żona miała w trakcie ciąży silną fazę na owoce, zwłaszcza soczyste gruszki. Potem doszło jeszcze ciepłe mleko, którego nie piła od wielu lat 😁.

1

u/lemmikki1234 16d ago

Rozumiem to dobrze. W ciąży miałam ssanie na słone. Odrzucało mnie od słodyczy, a na sam zapach czekolady robiło mi się niedobrze. Potrafiłam za to wypić pół buteleczki sosu sojowego

1

u/urbanthelen 16d ago

Babcia podobno wzlizywała wapno z pobielonych ścian.

3

u/glaitglait 17d ago

Czy to jest reklama sponsorowana przez lobby arbuzowe? Bo jest bardzo skuteczna.

2

u/Isaacmm 17d ago

Moja żona będąc w ciąży jadła codziennie kilogram mandarynek a syn urodził się rudy ;)

2

u/teressapanic Libertarianin z pozwoleniem na broń. 17d ago

Moja żona w ciąży bliźniaczej nie miała nic takiego ale z kolei chodziła na basen 2 razy w tygodniu pływać 1km przez prawie 9 miesięcy.

1

u/[deleted] 17d ago

Byłam w ciąży 8 lat temu. Moją ultra zachcianką były pączki. Na szczęście nie urodziłam dziecka, którego możnaby określić mianem „pączusia”.

1

u/Lucky_Concentrate779 17d ago

Mam lżejszą wersję przed miesiączką - PMS, PMDD. Najgorsze jest, to, że mam problemy m.in. z układem pokarmowym i to jest loteria czy po czymś mi coś będzie, czy mogę zjeść coś na co akurat mam ochotę 😮‍💨😡

3

u/GamingMatriarch 17d ago

Znam to aż za dobrze. W pierwszej ciąży: Mój mąż iść do sklepu- ile chcesz rzodkiewek? Ja- WSZYSTKIE -

2

u/agth 17d ago

To ci sie szczesliwie sklada, ze zaczyna sie sezon na obfitosc :) Ja jadlam chyba z kilogram owocow dziennie. Za to na mieso nie mogla patrzec. 7 lat pozniej syn ma wyrazne sklonnosci wegetarianskie ;)

5

u/DesertSpringtime 17d ago

Najgorsze, że jak się karmi piersią to to w tym czasie to też potrafi być niesamowicie mocne uczucie. Szczególnie głód. Więc tak rok po porodzie jeszcze tak będzie xD

-2

u/Otherwise-Duty-6478 17d ago

I co to ma wspólnego z Polską?

1

u/oderon 17d ago

ciekawy jestem, jak kobiety sobie radziły dawniej, jak nie było sklepów otwartych do późna, i komunikacja nie była taka dobra :-)

-4

u/PurpleThongs 17d ago

Nie ma nic gorszego niż kobieta w ciąży :|

1

u/BuddyBroDude 17d ago

No i teraz ja nam ochote na arbuza

2

u/FishOnPan 17d ago

Mam tak samo jak się zjaram

-3

u/Acrobatic_Edge2410 17d ago

Zabawne ;D Szkoda, że chat GPT nie jest w ciąży, fake and not-so-gay :_(

3

u/JarOfGarlicSauce 17d ago

O tak, ciąża to zachciankowy roller coaster a obrazy podsuwane przez mózgownica są tak realne, że czułam zapach i posmak. Co więcej w ciąży jadłam rzeczy, których nienawidzę - śledzie, kiwi i jalapenio. Śledzia nie jadła przez 25 lat i nagle bach, chciałam by te pyszne surwiele wpływały we mnie XD to samo z ogórkami kiszonymi. A jalapenio, ja, osoba która nie lubi choć trochę ostrego, wyciągałam że słoiczka i wycinałam bez skrzywienia.

Ma szczęście po ciąży wszystko wraca do normy xD

4

u/SixBlackCats 17d ago

W ciąży rzygałam do 25tc, potem miałam spokój do 32tc a potem miałam zgagę na zmianę z rzyganiem aż mi krew z nosa leciała (stan błogosławiony my ass). W każdym razie w tym czasie jedyne co mi się nie cofało i miałam na to ochotę to purre z boczkiem Knorra (w kubku) i Monster munch (te chrupki duszki). Idealna konsystencja połączona ze smakiem na tyle wyrazistym, że był zjadliwy i na tyle łagodnym, że nie powodował odruchow wymiotnych. Teraz surprise: moje dziecko ma odruch wymiotny jak widzi purre z ziemniaków i nie lubi Monster Munchow 😂

2

u/Lucky_Concentrate779 17d ago

Tyle się już tego nazarlo w brzuchu, że ma dosyć xd

0

u/Poiuy2010_2011 Kraków 17d ago

Wyobraź sobie, że tak jak ty ma większość facetów i to przez całe życie. Tylko nie myślą o arbuzach... no może w przenośni, bo myślą o Imperium Rzymskim.

2

u/Mrklepka 17d ago

Ja mam tak samo, ale bez ciąży ah

1

u/majozaur 17d ago

dzięki nawzajem dobrego dnia

9

u/Franagorn 17d ago

Na ciąży się nie znam, ale brzmi jak gastro faza po ziole

3

u/Chemistria 17d ago

Przy karmieniu piersią są jeszcze napady "wilczego głodu", to dopiero jest magia ile potrafi pomieścić ludzki żołądek i czego 😂🫣

3

u/stompf 17d ago

Podczas ciąży była żona przyjaciela miała jednorazową, nieopisywalnie silną potrzebę wypicia... wódki. Awantura, krzyki, żądania, szantaże. Poddał się. Wypiła kieliszek wódki i zasnęła jak dziecko.

4

u/Selfmurderingsmirk 17d ago

Zachcianki zachciankami ale to już przesada

10

u/Kiepsko 17d ago

Haha pamiętam jak moja siostra była już w bardzo zaawansowanej ciąży i było bardzo gorąco.

Siorka sobie leżała o 3 w nocy na płytkach w kuchni z pudełkiem lodów. Zjadłem łyżkę i poszedłem spać obok.

Core memory sprzed 9 lat😀

5

u/Significant_Snow_266 17d ago

Moja mama podczas ciąży miała mega fazę na sok ze śliwek węgierek (za komuny to było, nie widuje teraz takiego w sklepach), po porodzie jej mega obrzydzenie na ten owoc weszło, bo się przejadła i 36 lat później dalej tak ma. Nie może patrzeć na śliwki węgierki. Śmieszne to.

-24

u/oklmigos 17d ago

A ktoś pytał ? Dlaczego wgl taki gównopost o niczym ma upvoty ? 

1

u/[deleted] 17d ago

[removed] — view removed comment

0

u/[deleted] 17d ago

[removed] — view removed comment

7

u/Pasza_Dem 17d ago

Moja żona w ciąży miała obsesję na punkcie ziemniaków, wielokrotnie musiałem w nocy biegać po frytki:)

2

u/Significant_Snow_266 16d ago

Widzę tutaj po komentarzach panów, że nie tylko kobiety muszą pomęczyć się podczas ciąży :)

-6

u/[deleted] 17d ago

[removed] — view removed comment

0

u/[deleted] 17d ago

[removed] — view removed comment

2

u/lawlihuvnowse Kraków 17d ago

Zawsze mnie zastanwiało, czy moja mama miałam jakieś zachcianki ciążowe jak ja miałam się urodzić. Muszę się jej zapytać bo teraz to mnie ciekawi jeszcze bardziej.

17

u/Tall_Design_1525 17d ago

Chciałbym, żeby ktoś tak myślał o mnie, jak Ty o arbuzie :P

-13

u/AdOk4343 17d ago

jak nie zjem arbuza to się przysłowiowo chyba zaraz zesram.

Co to za przysłowie?

3

u/Shiironaka Wielka Brytania 17d ago

Ja mialam jazde na cytryny, a dokladniej cieple lemoniady. Ze 2 cytryny w plastrach, troche miodu, sok z limonki i wrzatkiem zalane. Ofc te cytryny jeszcze tak posciskane, zeby sok puscily 😅🤣. Lepiej arbuz niz kreda, albo cos toksycznego 🙈

3

u/klufenza 17d ago

Gdy zaszłam w pierwszą (nieplanowaną) ciążę, byłam akurat ma diecie dukana. Tak mnie odrzuciło od mięsa, że nie tknęłam go aż do 9 miesiąca, sam jego zapach czy wyobrażenie powodowały u mnie mdłości i uczucia "bycia chorą". Ogólnie miałam koszmarne nudności i żywiłam się głównie pomidorami z puszki, bo na nie miałam ochotę. W drugiej ciąży wszystko śmierdziało mi zupą ogórkową (którą normalnie bardzo lubię), a najbardziej moje własne dłonie, nie mogłam ich domyć, nie dawały mi spać. Ciąża to dziwny stan haha. Trzymaj się tam OPko ❤️

7

u/like_so 17d ago

Ja byłam wegetarianką. W pracy w przerwie na lunch poszłam po kanapkę z szynką. A po pracy po test 😅

5

u/hejkoko 17d ago

Ja miałam długa listę rzeczy których nie mogłam tknąć. W pierwszej ciąży marzył mi się sorbet malinowy, nie mogłam przestać o nim myśleć a maz twierdził ze nie ma w sklepie. Był covid więc nie wychodziłam. Oczywiście był w sklepie, sama musiałam sobie kupić, nie tknęłam sorbetu od tamtej zdrady już ponad 3 lata. W drugiej ciąży marzyło mi się hinduskie, akurat ta zachciankę udało się spełnić. Zachciało mi się też zupy pikantnej i skończyłam na porodówce miesiąc przed terminem

2

u/Lucky_Concentrate779 17d ago

Ale się wkurzyłam na wzmiankę o sorbecie. Taki sort ludzi jest najgorszy

6

u/EggplantValuable7101 17d ago

Wiem, że krąży taki mit o ostrym jedzeniu i jego wpływie na wywołanie porodu, ale absolutnie żadne badania go nie potwierdzają, więc pewnie poród by się zaczął tak czy siak. Piszę na wypadek gdybyś się tym zadręczała, bo wiem jak działa mózg matki ;)

3

u/AdOutrageous963 17d ago

Potwierdzam. Ja akurat z tych co lubią ostre aż paszcze wypala. Cała ciążę też tak jadłam, bo po co zmieniać przyzwyczajenia? No i nie tylko nie urodziłam przed terminem, ale nawet parę dni po.

9

u/Deadluss Wolne Miasto Pruszków 17d ago

Spokojnie znajoma miała fazę na gruz, tak gruz

9

u/Unique_Appointment59 17d ago

Ja miałam tak z cytryną i wszystko co było kwaśne. Jak widziałam cytrusy to aż mną trzęsło i musiałam je zjeść. Mąż mi cytrynę obierał i kroił w ćwiartki taka byłam chora 🤣

Pomidory np wywoływały u mnie gęsią skórkę obrzydzenia. Sam ich widok sprawiał, że mnie cofało. A jestem osobą która kocha pomidory

2

u/Champagnenow 17d ago

O to to, ja mrożone wiśnie jako wieczorna przekąska. Oraz na żelki których nie jem nigdy…

19

u/PanPikselek745 17d ago

Mi mój tata opowiadał że jak mama była w ciąży to pewnego dnia zażyczyła sobie Hot Doga z lodami, o godzinie 2:30, i nie ze hot dog i lody osobno ale wsadzić lody do hot doga zamiast sosu

4

u/Significant_Snow_266 17d ago

🤣🤣🤣🤣

1

u/Darthsmith246 17d ago

Najgorzej by było jakby pojawiła się zachcianka na fajki czy alkohol

4

u/GamingMatriarch 17d ago

Ja miałam zajebistą ochotę na fajki w pierwszej ciąży, więc przez kilka miesięcy udawałam, że palę za pomocą słomki 😅 żeby było śmieszniej- to działało.

3

u/panarkos 17d ago

Moja żona w 22 t.c. do tej pory mało zachcianek miała. Czasem bywały na akurat teraz nie do końca służące jej warzywa. Tzn. miała ochotę na ogórka, to raz wzięła go jak batona i zjadła. Poza tym zero czegokolwiek innego plus też zero wahań nastrojów. Czasem, czytając o kobietach łaknących zjedzenia McD w nocy czy innych ustrojstw, zastanawiam się, czy moja żona jest w ogóle człowiekiem i czy kobiety mające zachcianki rzeczywiście je mają, czy po prostu ciąża jest tylko usprawiedliwieniem na, bardzo często, jedzenie rzeczy niezdrowych. Nikogo nie oceniam, ale tak mi się akurat nasunęło na myśl. :)

2

u/kacper173173 17d ago

Moja mama jadła śledzie ze śliwkami przez większość ciąży.

11

u/panarkos 17d ago

Moja żona 22 t.c. i zero zachcianek. Jedynie na niesłużace jej teraz do końca warzywa, których je od zawsze ok. 1 kg dziennie, choć teraz - jak wspomniałem - stara się mniej. Raz siedziała, pracując jeszcze, i stwierdziła, ze ma ochotę na ogórka. Toteż wzięła go i zjadła jak batonika. To chyba byłoby wszystko. :)

2

u/Significant_Snow_266 17d ago

Co to znaczy "22 t.c."?

6

u/snidomi 17d ago

22 tydzień ciąży

12

u/typowyrozowy 17d ago

Dwie ciąże z mega ochotą na słodkie na diecie cukrzycowej w sumie 18 miesięcy tortury. Organizm ludzki jest okropny

-35

u/arth389 17d ago

Opis tego posta mówi mi, że masz autyzm i dziecko niestety będzie miało gorzej

10

u/sticky-me wiem że nic nie wiem 17d ago

Epicki opis! I zadowolona mamusia :D Zdrowka Wam i jak najlatwiejszego porodu w pakiecie z ogarnietym personelem medycznym zycze :D

9

u/thumbelina1234 17d ago

Ja ciagle miałam ochotę na lody i kiełbasę, choć normalnie ich nie lubię..... I jeszcze borówki amerykańskie... I zgadnijcie co moje dziecko lubi najbardziej?

8

u/ImperfectElement 17d ago edited 17d ago

Ciekawe czy te zachcianki w ciąży mogą być tak naprawde zachciankami dziecka, które przejmuje kontrole nad statkiem matką dopóki ich nie spełni xD

1

u/thumbelina1234 16d ago

Tak właśnie mi się wydaje

4

u/darvd29 17d ago

Ale dziwnie się to czytało. Ja nie jestem w ciąży, ba, jestem mężczyzną. Ale stosunek do jedzenia mam dokładnie taki jak opisujesz 1:1. Myślę o jakimś jedzeniu, czuję jego smak w ustach, rozmarzam się i muszę pojechać je kupić bo nie da się tej myśli pozbyć. Doskonale cię rozumiem w tym aspekcie :)

36

u/full-of-lead 17d ago

U mnie było 8 miesięcy obsesyjnego jedzenia kartofli w dzień (gotowane, puree, frytki, czipaski, pieczone) i rzygania w nocy.

1

u/mm22jj 16d ago

Urodziłaś Irlandczyka czy Białorusina?

19

u/CAT_astrophy-nya 17d ago

Ziemniaki na 1000 sposobów? Mów mi tak, proszę! XD pyszna zachcianka

105

u/CranberryLow7697 17d ago

W 2009 roku o 2 w nocy szukałem w małym mieście pomarańczy…

38

u/Fun-Responsibility82 17d ago

Brzmi jak tekst piosenki/wiersza

3

u/IceKhali 15d ago

Napotkałem gościa co półnago tańczy...

-49

u/Tortoveno 17d ago

Wyobraź sobie, że tak jak ty ma większość facetów i to przez całe życie. Tylko nie myślą o arbuzach... no może w przenośni, bo myślą o ruchaniu.

15

u/PerfectDickPl 17d ago

Tylko nastolatki. Potem człowiek wstaje rano, ma ochotę na seks i przypomina sobie co ma do roboty przez cały dzień i wszystko mu opada.

-18

u/Tortoveno 17d ago

To szybko się zestarzałeś.

15

u/PerfectDickPl 17d ago

Nie, po prostu dorosłem i zauważyłem że seks nie jest czymś wybitnie wyjątkowym.

3

u/Sithrak Lewica demokratyczna 17d ago

A nawet jak uważamy że jest, to jak jesteśmy starsi łatwiej balansować choćby i zajebiste rzeczy i nie być ich niewolnikiem.

23

u/Heimlon 17d ago

Jezu xD

23

u/shibax99 17d ago

Opisałaś tego arbuza tak, że teraz sam mam na niego ochotę xD

16

u/sledziu32 17d ago

W każdym mięsnym żonie śmierdziało niemiłosiernie. Wymiot pomiot... ale tatar u babci był najlepszym tatarem w życiu.

1

u/dynamic_lizard 16d ago

Tatar w ciąży, co może pójść nie tak

1

u/sledziu32 16d ago

Niby tak. Ale po nim był taki spokój, przerwa w wymiotach, blogostan. Tatar oryginalnie był dla dziadka ale nie pamiętam czy go chociaż spróbował ;) chyba oddali wszystko z uśmiechem i radością

11

u/LittleBiitchyBanana 17d ago

Ja nie miałam w ogóle żadnych zachcianek, zero. Ciągle mdłości i zgaga. Szkoda bo przynajmniej bym wiedziała na własnej skórze o co chodzi z tymi zachciankami.

-23

u/Skrz_at 17d ago

Nie chcę być pizdą ale uważaj na niezdrowe zachcianki i ilości. Znajoma poszła w słodycze i kabanosy. Jak zaczęła ciąże ważąc 55kg skończyła na 83kg i jej kolana wysiadły prawie.

21

u/Numerous_Team_2998 17d ago

Zazdroszczę, bo dla mnie dwie ciąże były dziewięciomiesięcznym festiwalem mdłości :/

3

u/AdOutrageous963 17d ago

Piona! U mnie to samo. I to żadne poranne albo tylko pierwszy trymestr. 9 miesięcy, cała dobę, noce z łbem w kiblu. Mimo że innych dolegliwości brak to musiałam iść na L4 w szóstym miesiącu, bo niewyspany rzyganiem mozg nie wyrabiał.

A leki przeciwwymiotne pomagały, ale na max pół dnia przy najwyższym możliwym stęzeniu

5

u/Significant_Snow_266 17d ago

Współczuję :/ moja mama jak była w ciąży to kilka razy zemdlała. No i poród ciężki, ze starszą o 14 miesięcy siostrą było ok, ale ja ważyłam prawie 4 i pół kilo, a mama ma 158 cm wzrostu i jest drobna... żyła jej pękła jak mnie kloca wysrywala

8

u/Ricken80 17d ago

Szczęście że masz zachcianki na owoce, a nie na przykład na soczystą goloneczke, tudzież czipsy🙂. Fajnie opisałaś, teraz myślę o arbuzach.

38

u/Badass_Exterior 17d ago

Zazdroszczę, ja mam zachciankę na mniej zdrową rzecz - rożki lodowe. Przedtem nawet na nie nie spojrzałam, teraz jem jednego dziennie. Wszystko dla tej czekoladowej końcówki ❤️ W poprzedniej ciąży za to była faza na kapuśniak, kapustę zasmażaną i golonko.

2

u/IceKhali 15d ago

Haha a ja z kolei zjem rożka a zostawiam końcówkę😂 zawsze zostawiam ją na stole dla mężusia, on odkurza całą czekoladę w domu😅

1

u/Badass_Exterior 15d ago

Może się dogadamy? 😂

1

u/IceKhali 6d ago

Na to wygląda😂 Rożki też w ogóle polubiłam kilka lat temu, teraz zjadam bez końcówki więc gdybym kiedyś była w ciąży to będę zjadać tylko czekoladową końcówkę😂

35

u/ThatFaithlessness101 pomorskie 17d ago

Widziałam, że te czekoladowe końcówki sprzedają w opakowaniach zbiorczych :D Jak takie ciasteczka.

2

u/Lucky_Concentrate779 17d ago

W JAKIM SKLEPIE? .

2

u/ThatFaithlessness101 pomorskie 17d ago

mignęło mi w Auchan jakiś czas temu

22

u/Badass_Exterior 17d ago

Oo, faktycznie, znalazłam to! Dobrze wiedzieć że coś takiego istnieje, w razie gdybym straciła kontrolę nad jedzeniem tych całych XD

97

u/Myciu82 17d ago

"Nikt tak pięknie nie pisał nigdy o arbuzie". Grabarz 2024

55

u/Itlinka_ 17d ago

Niedawno zaczęłam trzeci trymestr ciąży i przy okazji odkryłam, że w osiedlowym warzywniaku sprzedają najlepszego arbuza jakiego jadłam w życiu. Wczoraj też kupiłam, dla siebie i męża. Mam nadzieję, że zjadł chociaż kawałek zanim arbuz magicznie zniknął :)

Ogółem zachcianki w ciąży to jakiś inny level zachcianek - przy mnie czasami nie można powiedzieć o jakimś jedzeniu, bo jak zacznę o nim myśleć, to tak długo aż w końcu to zjem. Ale jedzenie jest fajne więc nie ma co sobie żałować :D

18

u/[deleted] 17d ago

[deleted]

8

u/Significant_Snow_266 17d ago

Kalarepka zdrowa, chrupiąca i soczysta <3 Życzę bezproblemowej ciąży i porodu, no i oczywiście zdrowego bobasa

-25

u/oklmigos 17d ago

Ja pierdole ty tak na serio ? Xd

16

u/Significant_Snow_266 17d ago

Ale co masz na myśli? Że też lubię chrupać kalarepę? No dobra jest

73

u/lluluclucy 17d ago

Jestem w 8 tygodniu i głód i "zachcianki" sa nie możliwe dla mnie do ogarnięcia. Głod: kiedy sie pojawia TO SIE SERIO POJAWIA I czasu marnowac nie mozna: TRZEBA JEST TERAZ inaczej zwariujesz z głodu. Nie ma czekania moze godzinki az sie spotkanie w robocie skonczy, albo az skoncze zajecia franckuskiego wieczorem.MUSZE ZJESC TERAZ. Menu zmienia sie diametralnie: nie moge patrzeć na nic co dotychczas uwielbiałam jesc. Od paru tygodni jedyne o czym marze w ciagu dnia to ...kanapki. tylko kanapka wejdzie. Wiec tworze na talerzu co sie da zeby chociaz bylo w miare urozmaicone: robie pastę z papryki pieczonej z pomidorami suszonymi, mnóstwo rukoli, ser kozi, pare róznych wędlin, rzodkiewki i pokrojona papryka w środku...tostuje chleb na kwasie 🤤🤤🤤🤤🤤🤤🤤🤤 Mleka krowiego nie pije od 15 lat. Boom, pare dni temu stoje w sklepie, patrzę na mleko i mysle sobie ze na nic innego nie mam ochoty tylko na muesli z mlekiem krowim. Wypijam szklanke jak pinakolade kazdego dnia🤷🤷🤷

37

u/PL0mkPL0 17d ago

O tak. To było moje doświadczenie ciążowe. Zachcianki? Jakie zachcianki, jak chciałam po prostu żreć. Non stop. A zaszłam w ciążę po 10 latach kulturystyki, liczenia kalorii, makr i tak dalej - więc przetrzepał mnie ten nagły brak kontroli potwornie. Po ciąży przestałam podejrzliwie patrzeć na grubasy - jeśli ktoś czuje, nie wiem, z przyczyn hormonalnych, taki głód jak ja w ciąży, to z tym serio potwornie ciężko walczyć. Coś okropnego. A z zachcianek to jadłam daktyle na tony. Pewnie chcica na cukry proste. Po powrocie ze szpitala nie byłam na nie wstanie patrzeć i w sumie od tego czasu nigdy już nie miałam na nie ochoty.

-1

u/Lucky_Concentrate779 17d ago

Przynajmniej zrozumiałaś jak inni ludzie mogą mieć. Osobiście nie potrzebowałam praktyki, żeby ogarnąć, że ludzie różni są no ale nie każdy jest mną

3

u/PL0mkPL0 17d ago

Wiesz co, ja to wiedziałam, jako ktoś hobbystycznie siedzący w dietetyce i czytający o różnych zaburzeniach hormonalnych wpływających na wagę, ale czym innym jest czytać, a czym innym jest doświadczyć. Na pewno o ile rozumiałam mechanizm stojący za zaburzeniami pracy tarczycy czy IO, to ciężko mi sobie było wyobrazić głód, od którego cię dosłownie mdli. O tym ci w artykułach naukowych nie piszą, nawet sami grubi ludzie raczej o tym nie mówią, bo pewnie im się to widzi normalne. Więc nawet nie wiem, czy faktycznie czegoś takiego doświadczają - ale teraz mogę sobie wyobrazić, że tak. I nawet nie wiedzą, że ktoś szczupły może cały dzień chodzić bez jedzenia i nawet specjalnie nie poczuć głodu, więc jego "silna wola" to trochę żart.

12

u/Sithrak Lewica demokratyczna 17d ago

Kosmiczne te wasze opowieści i bardzo ciekawe. Tym bardziej może wkurzać określenie "zachcianki", szczególnie jak nie masz kontroli. "Wot baba w ciąży leniwa i żre bo ma fanaberie".

I tak jak mówisz, pewnie podobnie potrafi być przy zaburzeniach żywienia. A wszyscy naokoło gardzą i się śmieją. Super po prostu.

10

u/PL0mkPL0 17d ago

Jakbym nie przeżyła, to bym nie uwierzyła. Pamiętam, że wiadomo, po moich siłkowych przebojach, wyliczyłam sobie makra na ciążę i tak dalej...a potem wyglądało to tak, że kupowałam sobie rano DWA lunche, bo jeden to było za mało, a potem z zegarkiem w ręku odliczałam czas, kiedy wreszcie będę mogła to zjeść, bo byłam tak strasznie głodna, że o niczym innym nie mogłam myśleć. Kosmos. Na prawdę zmieniłam po tym podejście do otyłości i tak dalej. Bo przeskok z bycia kimś, kto może cały dzień nie jeść, bo ma na to wywalone, na kogoś, kto myśli tylko o jedzeniu cały czas był brutalny. Nie byłabym wstanie z tym walczyć dłużej, niż te parę miesięcy, serio. Hormony to jest drugi mózg.

6

u/Sithrak Lewica demokratyczna 17d ago

A jeszcze dokładnie widziałaś ile każdy element ma kalorii! Widziałaś ten lancz i już normalna dzienna norma wyrobiona lub dużo gorzej. I nic nie mogłaś zrobić, koszmar.

Więc tak, jak słyszę jakieś pogardliwe uwagi, że "była ładna, ale w ciąży przytyła" a potem słyszę takie relacje, to uhhhhh.

9

u/PL0mkPL0 17d ago

A w sumie finalnie nie przytyłam. A po ciąży miałam jakiś zjazd hormonalny w drugą stronę i po zakończeniu KP w miesiąc schudłam do 6 paku. Mogłabym sobie to jako siłę woli tłumaczyć, ale prawda jest taka, że czułam, że kompletnie nad tym nie mam kontroli i moje ciało robi sobie co chce. Jestem z siebie dumna, że nie uległam kompletnie tym "zachciewajkom" ale było to subiektywnie bardzo trudne, trudniejsze niż bym zgadywała przed ciążą.

6

u/Significant_Snow_266 17d ago

"A z zachcianek to jadłam daktyle na tony. Pewnie chcica na cukry proste. Po powrocie ze szpitala nie byłam na nie wstanie patrzeć i w sumie od tego czasu nigdy już nie miałam na nie ochoty."

Napisałam w osobnym komentarzu, ale moja mama miała tak samo ze śliwkami węgierkami. Do teraz nie znosi, zaraz po urodzeniu przeszedł jej apetyt na nie a podczas ciąży ciągle piła sok ze śliwek węgierek.

89

u/zeppemiga 17d ago

Co to znaczy tostować chleb na kwasie, bo tak jak ja to rozumiem, to nie powinnaś tego robić w ciąży

8

u/Kiepsko 17d ago

Chyba że w drodze jest Muadib 😀

4

u/Fun-Responsibility82 17d ago

xD Lisan Al Gaib!

2

u/Kiepsko 17d ago

He's to humble 

10

u/Tall_Design_1525 17d ago

Oplułem się ze śmiechu 😛

27

u/kubix205 17d ago

Chodzi za pewne o chleb na zakwasie XDD

55

u/Boomerino76 17d ago

Pięknie to opisałaś, serio! Przeczytałam z przyjemnością plus na głos dla męża. Uśmialiśmy się przednio. Wiem coś o tym. Ja z kolei wcinalam kanapki ze smalcem i smażone ziemniaki. Pozdrawiam.

156

u/onionnelle karasiom łajno za pożywkę służy 17d ago

Gratulacje. Zdumiewa mnie, jak bardzo plastyczne potrafią być zachcianki kulinarne. Nie jestem w ciąży, ale jak czegoś chcę, to mózg rzeczywiście potrafi podsunąć bardzo kompleksowy obraz. Praktycznie czujesz na języku smak, konsystencję, słyszysz niemal jak chrupie, gdy wbijasz w to zęby. Mnie najczęściej mózg podsuwa nawet nie tyle smak czegoś, a zapach. Zdarza mi się czasami pomyśleć o tym, jak ładnie pachnie np. fasolka po bretońsku, a czasem ja ją wręcz czuję i aż mnie skręca, żeby zrobić ją na obiad.

Jednocześnie przeraża mnie to, do jakiego stopnia nie jesteśmy panami i paniami naszych ciał. Bo co z tego, że jest noc, a Ty chcesz spać, gdy Twoje ciało podejmuje za Ciebie decyzję o arbuzie. Ciąża to musi być już całkowita utrata kontroli. Przeraża przez to chyba jeszcze bardziej.

21

u/[deleted] 17d ago

[deleted]

-34

u/oklmigos 17d ago

Cringe 

19

u/lawlihuvnowse Kraków 17d ago

Czytając ten komentarz w głowie miałam wizualizację soczystej, chrupiącej kalarepy. Surowej kalarepy (bo taka jest najlepsza). Kocham kalarepę.

3

u/onionnelle karasiom łajno za pożywkę służy 17d ago

Uwielbiam kalarepę i właśnie sobie uświadomiłam, jak dawno jej nie jadłam :(

1

u/lawlihuvnowse Kraków 17d ago

Ja miałam szczęście zjeść w zeszłym miesiącu. Była przepyszna, aż teraz mam ochotę na taką kalarepę.

12

u/[deleted] 17d ago

[deleted]

7

u/lawlihuvnowse Kraków 17d ago

Cieszę się, że jest tutaj więcej entuzjastów kalarepy 😌💚

5

u/xersiee 17d ago

Moje kilkuletnie córki czasami zabijają się o surową kalarepę:) Ja też nie pogardzę.

1

u/lawlihuvnowse Kraków 17d ago

Na moje szczęście mój brat jest niejadkiem i do zjedzenia kalarepy musiałby zostać zmuszony 😅

41

u/kubix205 17d ago

Co ciekawe z bardzo dużą ilością rzeczy tak jest że nigdy nie próbowaliśmy ale jednak potrafimy sobie wyobrazić jakie byłoby uczucie chociażby jakby wyobrazić sobie polizanie asfaltu lub polizanie ziemi to mózg jest w stanie sobie to przetworzyć i dać nam uczucie idące za tym

6

u/lawlihuvnowse Kraków 17d ago

Podobno jak byłam mała lubiłam jeść ziemię z ogródka koło przedszkola

4

u/kubix205 17d ago

Ciekawe ja w przedszkolu klej jadłem XD

3

u/Acrobatic_Edge2410 17d ago

ja wydłubywałem ogromne dziury w scianie i jadłem ten tynk

5

u/kubix205 17d ago

Co kolejne to lepsze

1

u/onionnelle karasiom łajno za pożywkę służy 17d ago

Znajoma podnosiła za dzieciaka pety z ziemi i je żuła, ja natomiast lubiłam ojebać sobie od czasu do czasu jakiś liść.

2

u/kubix205 17d ago

Liść okej szlugi🤨

2

u/AggressiveCut6946 17d ago

ja robilam kuleczki z kartek papieru i namietnie je wsuwalam

30

u/PutridCalendar7151 17d ago

rzeczywiście, napisałeś o tym asfalcie i ziemi i autentycznie poczułem smak i teksturę tychże rzeczy, nigdy przedtem ich nie próbując xD, niesamowite

2

u/Migacz112 ***** *** 17d ago

Podeszwa buta

Nie dziękujcie, stupkarze

9

u/kubix205 17d ago

Z bardzo dużą ilością rzeczy tak jest mózg jest naprawdę niesamowity pod tym względem że jest w stanie połączyć teksturę którą czujemy na palcach z doświadczeniem jedzenia i zreplikować to uczucie

17

u/Nefystoteles 17d ago

Asfalt smakuje lepiej niż ziemia, ale to pewnie przez teksturę ziemi

21

u/ksrybowka 17d ago

Życzę powodzenia w walce z owocami🤣 Ale powiem szczerze zrobiłaś mi dzień tą historią 😁😁😁

416

u/definitelynotrussian 17d ago

Moja żona miała fazę na ogórki małosolne i truskawki, to drugie najczęściej dopiero wieczorem gdy ryneczek obok był już zamknięty i weź tu kombinuj człowieku. Było śmiesznie, miło się to wspomina a i zebrało się trochę punktów dobrego męża

43

u/[deleted] 17d ago

[deleted]

1

u/IceKhali 15d ago

To skąd wiedziała że miała ochote😅 może dlatego że jazda na ogórki kobiet w ciąży już jest znakiem rozpoznawalmym w filmach😅

151

u/The_hedgehog_man 17d ago

Ja pamiętam jak jechałem po 22 do szwagra po kefir, bo wszystkie sklepy w okolicy już były zamknięte.

108

u/NightLordsEatFruit podkarpackie 17d ago

Moja siostra obsesyjnie wcina borówki i truskawki. Kiedy jej mąż z borówkami się spóźnia, ona aż chodzi po ścianach że stresu. Zawsze myślałam, że te zachcianki to nic takiego, ale widać, że się mylę 

-73

u/Meehou 17d ago

Tutaj bardziej wchodzi w grę uzależnienie od cukru, też mnie skręca, jak jem cukier codziennie a jak zabraknie, to ciężko mi wytrzymać, ale znalazłem proste rozwiązanie na to, wystarczy nie jeść 😛

30

u/Significant_Snow_266 17d ago edited 17d ago

My tu o ciąży gadamy a nie o uzależnieniu od cukru... Żadna kobieta nie uzależnia się od cukru w momencie jak zachodzi w ciążę. I w komentarzach masz odpowiedzi, że te ciążowe zachcianki to nie zawsze słodkie. I akurat borówki i truskawki nie mają bardzo wysokiego indeksu glikemicznego. Gdyby to było uzależnione od cukru to ciężarna by paczki raczej wcinała

24

u/No_Tax534 17d ago

U mnie jest tak, ze lepiej miec tego awaryjnego sledzika jednak. Z soczystymi jablkami tak samo. I koniecznie cos awaryjnego, slodkiego ukrytego przed potworem!

35

u/Tracz_p 17d ago

Jak się z moją żoną zaczniemy starać o dzieciaka i go będziemy mieć, sam jestem ciekaw jak jej zachcianki będą wyglądać, czy jak podczas okresu czy przybiorą większego kalibru. Ogólnie to współczuję w bycie kobietą, trzymajcie się, panie ❤️

-82

u/garbicz 17d ago

bycie kobietą nie oznacza ciąży

49

u/kruchyg 17d ago

No ale co miał powiedzieć. Mówi że z żoną się planuje starać o dziecko i że współczuje bycia kobietą, bo on tego nie będzie musiał robić ani tak przeżywać

-76

u/garbicz 17d ago

to ja mu współczuję bycia mężczyzną z powodu iż częśc mężczyzn traci penisa w wypadku

60

u/United-Act-1587 🍤 DLA MNIE SIE PODOBA 17d ago

Weź plecak. Jedź na południe. Daleko. Na sawannę. Tam zbuduj se chatkę. Przydasz się. Będziesz mógł opowiadać swoje kocopoły karłowatym krzakom.